OKBB Radny Wizytówka Aktualności Interpelacje Galeria Refleksje Zaproszenia Kontakt
 
W czasie kampanii wyborczej, jak wszyscy kandydaci na radnych, ogłosiłem swój miniprogram wyborczy. Tylko hasłowo odnosiłem się wówczas do problemów Oliwy - dzielnicy, z której kandydowałem oraz w zarysie - do idei Gdańska.

*   *   *


mój program dla Oliwy
Chciałbym uczynić z Oliwy dzielnicę twórców - ze względu na piękno tutejszych kamienic, dworów, ogrodów, Katedry Oliwskiej, zabytkowej Kuźni Wodnej, Pałacu Opatów wraz z parkiem oraz Doliną Radości - dumą jej mieszkańców, dzielnicę przyjazną dla turystów, z licznymi, małymi kafejkami i pubami.

*   *   *


mój program dla Gdańska
Pokażmy naszym gościom, jak wygląda załadunek stojących opodal Żurawia żaglowców, marina i cumujące na Motławie jachty. Niech popłyną pod zwodzonymi - jak dawniej - mostami śródmiejskimi kanałami od bazaru do sklepiku, od tawerny do hotelu - ku pożytkowi przedsiębiorców, ku satysfakcji miejskiego skarbnika.

Gdańsk - chluba Polski i niegdysiejszej Europy, jak Kopenhaga, Amsterdam czy Hamburg - musi mieć swoja wizję, świadomość miasta nadmorskiego, miasta z morza żyjącego, miasta tym życiem kwitnącego. Normalne, przyjazne ludziom, nowoczesne miasto, potrafiące korzystać z walorów naturalnych, szanujące tradycje, ważące plany rozwoju - przed doraźną komercyjnością - dla kolejnych pokoleń. Gdańsk - gród troszczący się o ludzi - starych i młodych, dający szansę regeneracji sił swym ciężko pracującym mieszkańcom. Tylko w takim mieście chcę żyć - oświetlonym, bezpiecznym, mającym władze rozumiejące swych podatników, dające im ochronę, umiejące słuchać skarg, szanować zwyczaje i dorobek historii.

*   *   *


 
Los sprawił, ordynacja wyborcza i wynik, że zostałem radnym. Teraz mam szansę sprawdzić, czy choćby część powyższych haseł, idei i marzeń będę w stanie zrealizować. Już także mam możliwość weryfikować ich słuszność, myśleć o budowaniu lobby dla ich przekuwania w konkrety, wreszcie - program ten wzbogacać. Chcę na tej stronie wracać myślą do poszczególnych elementów mojego programu.

2005-01-01

Smutek,

nie tylko

senty-
mentalny

Bywałem na grobie Ani i o północy, i przed świtem. Nie tylko dlatego, że w pierwszym roku odwiedzałem zmarłą Córkę każdego dnia - pałałem też żądzą przyłapania cmentarnych hien na gorącym uczynku. Chciałem zajrzeć w oczy bydlaka, który nie ma żadnych uczuć i żadnych zahamowań.

Dzień w dzień niemal ginęły z grobu mojego Dziecka rośliny, a złodzieja nie złapałem. Może na moje szczęście - gdybym mu zrobił krzywdę, polskie prawo stanełoby w jego obronie.

Celowo nie przykryłem Córki grobu płytą. Pielęgnacja żywych iglaków, które nieustannie dosadzałem, dawała mi jakąś ojcowską ulgę. Wykonując proste czynności miałem uczucie, jakbym coś jeszcze dla mojego Dziecka robił. Cmentarna hiena, zwykłe ludzkie bydlę pewnie nigdy tego nie zrozumie, nie uszanuje. Także teraz, na przełomie roku, pojawiło się na grobie Ani znów, by okaleczyć owocujący czerwono ostrokrzew, chroniący krzyż. To zwykłe bydlę z pewnością też nie przeczyta słów mojego bezsilnego wyrzutu. Poznają je jednak inni, także krzywdzeni na tym oliwskim - i innych - cmentarzu.

Wcześniej odwiedzałem Oliwską Nekropolię dla sentymentalnego spaceru. Szukałem znikających grobów, które pojawiły się w grudniu 1970. Znajdywałem groby opuszczone, na których stawiałem świeczkę pamięci. Do głowy mi nie przyszło, że wśród mijanych... są twarze ludzi - nie ludzi, którzy takich potrzeb nie znają, nawet ich nie rozumieją. Męczy mnie to wrażenie teraz, gdy w Oliwie odwiedzam głównie najbliższy mi grób. Ale widzę łzy żalu i słyszę głosy skargi także po sąsiedzku... i z innych cmentarzy. Może w otaczającym nas ogromie biedy ludzi żyjących - problemy tych, którzy odeszli i ich bliskich, osamotnionych - nie są najważniejsze. Mam jednak takie przekonanie, że jeśli nie nauczymy się szacunku dla zmarłych - i żywi będą w większym niebezpieczeństwie.

Gnający mnie na cmentarz ból po stracie Córki podsunął mi problem przecież nie tylko mnie dotyczący. Bardzo chcę ścigać tych, którzy na litość nie zasługują - i bardzo liczę na wsparcie. Za każdy pomysł będę zobowiązany. Póki mam też możliwość zaszczepienia ich Władzom Miasta, będę sie starał coś w tej sprawie zrobić. Dla nas wszystkich. I dla wszystkich Tych, których pamięć pragniemy szanować.